Około 10 lat temu miał miejsce incydent podczas wyjazdu alarmowego do pożaru nieużytków. OSP Trzebinia, w której działam otrzymała wezwanie do w/w zagrożenia. Miejsce było nam znane ze względu, że nie był to pierwszy pożar w tamtej okolicy. Mowa o terenie już nieaktywnej Ciepłowni w Trzebini przy ul. Kopernika. Teren zarósł trawą oraz krzewami, które bardzo często w porach wiosenno-letnich był nawiedzany przez miejscowych bezdomnych, którzy spali w budynkach byłej ciepłowni oraz podpalaczy. Feralnego dnia, wieczorem wyjechaliśmy niezwłocznie do pożaru. Po dojeździe na miejsce udaliśmy się na rozpoznanie. Chwilę po nas dojechały również 2 inne zastępy. Paliło się około 40 ar nieużytków lecz zagrożenie narastało z każdą chwilą ponieważ tuż obok był las, a dokładniej młodnik, a większości same młode sosny. Doświadczeni strażacy wiedzą z czym się to wiąże podczas pożaru.
Przystąpiliśmy niezwłocznie do akcji gaśniczej przy pomocy linii szybkiego natarcia, hydronetek oraz tłumic. KDR zarządził sformować szereg i w ten sposób „gonić” ogień. Odległość między każdym ze strażaków wynosiła ok. 5-7 m. Z racji, że było już ciemno pomagaliśmy sobie latarkami nasobnymi. W pewnym momencie zauważyliśmy, że nasz kolega po prostu zniknął. Próby nawoływania go na radiu nic nie dawały. KDR zarządził poszukiwania w trybie natychmiastowym, ponieważ istniało zagrożenie dla zdrowia i życia Kuby. Po ok. 10 minutach w gęstwinie krzaków oraz dość wysokiej trawy zauważyliśmy otwór o wymiarach ok. 2m szerokości na 4m długości… a w nim na głębokości ok 4m kolegę, który po ramiona zanurzony był we wodzie. Jaką ulgę poczuliśmy, gdy zaczął do nas wołać by go wyciągnąć! Oznaczało, że jest cały… Szybka akcja, składanie drabiny nasadkowej i włożenie do otworu oraz pomoc w wydostaniu się całego mokrego strażaka. Był tak ciężki przez to, że ubranie specjalne zdążyło dość mocno nasiąknąć wodą to musieliśmy w 4 osoby pomóc mu wyjść. Cała akcja zakończyła się dla niego strachem i odrapanym nadgarstkiem.
Na zakończenie dodam, że zgubiła nas rutyna. Teren wydawał się doskonale znany, a zaskoczyła nas niezabezpieczona studzienka. Całe szczęście, że była w niej woda i to zamortyzowało jego upadek.
Jeśli chcesz ostrzec innych strażaków przed popełnieniem jakiegoś błędu, podzielić się swoją historią, pokazać, że wypadki się zdarzają i trzeba być na nie gotowym, to odezwij się do nas, a pomożemy opisać Twoją historię. info@firetrap.pl
FIRETRAP.PL
FireTrap.pl powstał z myślą o przekazywaniu wiedzy w sposób nowoczesny i atrakcyjny. Naszym mottem jest: "Ćwicz tak jak będziesz działać, działaj tak jak ćwiczyłeś". Na pierwszym miejscu stawiamy zapewnienie bezpieczeństwa strażakom, bez względu na to gdzie służą i jakie zadania wykonują.