Zasłabnięcie strażaka
Rodzaj zdarzenia: Pożar
Rodzaj zagrożenia: Zasłabnięcie strażaka
Opis:

Podczas pożaru zboża i ścierniska działałem jako kolejny zastęp (obsada „z wolnego”) obsadzony 2 osobami. W miejscu zdarzenia działały już znaczne siły i środki (w sumie około 6 czy 8 zastępów PSP i OSP). Prowadziłem natarcie na lewym skrzydle pożaru podając wodę w marszu. Nieopodal znajdował się strażak pełniący tego dnia obowiązki dowódcy zmiany (ja byłem poza swoją służbą – z czasu wolnego). Oddaliliśmy się moim GBA po lewym skrzydle na niespalony teren (spalony generował zadymienie około 100-150m za nami – nie było możliwości przebić się na prawe skrzydło „po spalonym”). Podjąłem decyzję, że oddalimy się od frontu pożaru i przemieścimy się na prawe skrzydło daleko przed frontem pożaru. Na prawym skrzydle podaliśmy wodę w marszu w natarciu i z radiotelefonu usłyszałem ciche, urywanymi słowami „RATUNEK… RATUNEK… RATUNEK… na drodze…” Poznałem głos – była to osoba pełniąca tego dnia obowiązki dowódcy zmiany. Widziałem tą osobę na lewym skrzydle około 2 minut wcześniej, podczas przemieszczania przed frontem pożaru widziałem linię drzew owocowych – pozostałości po starej drodze pomiędzy polami.

Wjechaliśmy kolejny raz przed front pożaru w znacznej odległości – tuż przy linii drzew. Zmienna siła wiatru powodowała, że dym unosił się, ale w trakcie podmuchu wiatru przywierał do ziemi. W zadymieniu znalazłem poszkodowanego. Skrajnie osłabiony, V w AVPU, skrajnie przegrzany (pełne ubranie specjalne), już odwodniony (długie działania). Ewakuowany sprzed frontu samochodem SLRr (do kabiny GBA nie bylibyśmy w stanie go podać bez deski ortopedycznej chyba), wszystkie zastępy (2x GBA oraz SLRr) ewakuowane sprzed frontu pożaru. W bezpiecznym miejscu szybkie badanie pacjenta (uczucie kołatania serca – zaburzenia elektrolitowe?), założyłem wkłucie (moje zasoby z kamizelki taktycznej), przetoczyłem 500ml Optylite (płyn wieloelektrolitowy), tlen na maskę twarzową i wyjazd na spotkanie ZRM, już w pełnym kontakcie logicznym, z utrzymującym się uczuciem kołatania serca. Ostatecznie pacjent bez żadnych ubytków, wypisał się na własne życzenie po kilku godzinach w SOR.

Tylko rozpoznanie głosu i fakt, że mijałem go chwilę wcześniej pozwolił go odnaleźć w zadymieniu. Komunikat radiowy był niepełny z uwagi na stan poszkodowanego. Brak możliwości określenia miejsca z uwagi na kilkudziesięcio hektarowe pole. W czasie jazdy w stronę, którą zidentyfikowaliśmy po drzewach, jako miejsce, w którym powinien leżeć poszkodowany najbardziej baliśmy się, że najedziemy na leżącego w gęstym zadymieniu człowieka. Kierowca jechał “przyklejony” do szyby, sprawdzając, czy przed samochodem nie leży poszukiwany strażak. Do rozważenia pozostaje kwestia, czy przy takich pożarach na rozległym terenie nie wyznaczyć “roty asekuracyjnej” czekającej w bezpiecznym miejscu i gotowej ruszyć np. quadem lub samochodem typu SLRr do ewakuacji strażaka, który może np. zasłabnąć przed frontem pożaru.

Prosimy w imieniu całej społeczności strażackiej o zgłaszanie do nas podobnych sytuacji w celu wyciągania wniosków.
Jeśli chcesz ostrzec innych strażaków przed popełnieniem jakiegoś błędu, podzielić się swoją historią, pokazać, że wypadki się zdarzają i trzeba być na nie gotowym, to odezwij się do nas, a pomożemy opisać Twoją historię. info@firetrap.pl

FIRETRAP.PL

FireTrap.pl powstał z myślą o przekazywaniu wiedzy w sposób nowoczesny i atrakcyjny. Naszym mottem jest: "Ćwicz tak jak będziesz działać, działaj tak jak ćwiczyłeś". Na pierwszym miejscu stawiamy zapewnienie bezpieczeństwa strażakom, bez względu na to gdzie służą i jakie zadania wykonują.

Skontaktuj się z nami

tel.: +48 696 075 513

Gdy prowadzimy szkolenia ciężko nam odebrać telefon. Dlatego polecamy kontaktować się pisząc na adres:

info@firetrap.pl

Nasze centrum szkoleniowe:
ul. Kosmatki 12, 03-982 Warszawa