W miejscowości Dłużyna doszło do pożaru stodoły. Pożar nie wydawał się duży, stodoła chociaż była cała objęta ogniem, stała jeszcze cała, a jej szczyty ani dach nie wyglądały na naruszone. Węże rozciągnięto w odległości ok. 10 metrów od szczytu tak, aby rozpocząć akcję gaśniczą od strony pola, z wiatrem. Kilku strażaków budowało linie gaśnicze, a wśród nich dwóch strażaków, którzy klęczeli nad rozdzielaczem, obaj obróceni tyłem do płonącej stodoły. Wybuch zaskoczył wszystkich, nikt nawet nie zauważył momentu przewracania się ściany szczytowej stodoły. Spadające cegły przysypały druha Mariana Mielcarka i druha Stanisława Mrozkowiaka. Druh Mielcarek zginął na miejscu zdarzenia – miał 29 lat, druh Mrozkowiak zmarł kilka godzin później w leszczyńskim szpitalu, nie odzyskawszy przytomności – miał 36 lat.