Przedłużka do pasa bezpieczeństwa. Pytacie o nią często.
Wiemy, że w wielu samochodach pasy z tyłu są za krótkie. To skandaliczne niedbalstwo ze strony producentów.
Jakie są nasze spostrzeżenia na temat przedłużki. Czy jest ona w stanie pomóc jeśli Wasze pasy są za krótkie by je zapiąć?
Odpowiedź nie będzie prosta ani jednoznaczna. Po pierwsze wiele z przedłużek, które można kupić nie posiadają homologacji. Takie od razu odrzucamy, ponieważ nie dają gwarancji, czy wytrzymają siły towarzyszące zderzeniom.
Są również przedłużki z homologacją. Informacje o homologacji można znaleźć na opakowaniu i przedłużce. Czy one się nadają?
Aby pas bezpieczeństwa działał skutecznie musi on zostać właściwie zapięty. Jego dolna część powinna przebiegać po kolcach miednicy pod brzuchem, a górna przez środek klatki piersiowej.
Po wpięciu przedłużki od razu rzuca się w oczy, że klamra znajduje się nie z boku w okolicy biodra, lecz pod brzuchem. Nie powinno tam być nic twardego, gdyż może to spowodować obrażenia wewnętrzne.
Górna część pasa również leży źle. Nie przechodzi ona przez środek klatki piersiowej. Nie będzie ona dobrze trzymała sylwetki użytkownika, istnieje szansa, że z takiego pasa da się wypaść. Dodatkowo pas w okolicy ramienia zachowuje się tak, jakby miał z niego spać.
Kiedy przedłużka ma sens? Gdy klamra od pasa bezpieczeństwa jest schowana zbyt daleko za fotelem. Wtedy po założeniu przedłużki klamra znajdzie się przy biodrze. Natomiast przedłużka, jako odpowiedź na zbyt krótkie pasy nie wzbudza naszego zaufania.
Wiemy, że niektóre firmy po zwróceniu im uwagi na temat długości pasów zaczęły dawać strażakom właśnie takie przedłużki.
To nie jest lekarstwo na taką sytuację. Od firm zabudowujących samochody należy wymagać, aby pasy dało się swobodnie zapiąć. To zamawiający, a potem odbierający powinien stawiać wymagania, a nie firma zabudowująca samochód, która bierze za to od Was nie małe pieniądze.
Nadjeżdżają #Ratopasy