Żeby zrozumieć, jakie pasy bezpieczeństwa możemy spotkać w dzisiejszych pojazdach warto wrócić na chwilę do historii. Wczesne pasy bezpieczeństwa pojawiły się w pierwszych samolotach. Być może dlatego, że lądowania na początku branży lotniczej nie należały do przyjemnych. Były to proste pasy dwupunktowe tzw. biodrowe.
Z czasem, po II Wojnie Światowej pasy takie zaczęto stosować w samochodach. Na początku klienci w USA domagali się ich demontażu odbierając to jako zamach na ich wolność. Pasy biodrowe zapobiegały wypadnięciu z pojazdu, ale nie chroniły przed uderzeniem głową w szybę, obrażeniami kręgosłupa i narządów wewnętrznych.
Od początku zdawano sobie sprawę z tego, że pasy dwupunktowe dają tylko namiastkę bezpieczeństwa. Dlatego już w 1955 roku dwaj amerykanie Roger Griswold i Hugh DeHaven uzyskali patent na coś, co dało początek współczesnym pasom bezpieczeństwa. Były to pasy trzypunktowe, więc takie które podtrzymywały też klatkę piersiową, ale wszystkie z pasów spotykały się po środku.
Prace trwały również w Europie. Nils Bohlin był zatrudniony jako inżynier w firmie SAAB. Pracował przy samolotach, odpowiadał między innymi za fotele katapultowe. W latach 50 XX wieku zaczął pracować dla Volvo. To właśnie tam opracował trzypunktowe pasy bezpieczeństwa takie, jak znamy dziś tzw. ramienno-biodrowe. Pasy te nie tylko nie pozwalały wypaść z samochodu, lecz chroniły ciało przed uderzeniem w szybę, deskę rozdzielczą, zapobiegały zgięciu ciała w pół podczas zderzenia czołowego. Swój patent uzyskał 29 sierpnia 1958 roku.
Trzypunktowe pasy bezpieczeństwa obchodziły niedawno 65 urodziny! Nie jest to znak, że powinny szykować się na emeryturę. Ich wynalazca Nils Bohlin został okrzyknięty człowiekiem, który uratował najwięcej istnień ludzkich w historii.
Co ciekawe istnieją dziś również pasy pięciopunktowe i sześciopunktowe stosowane w samochodach rajdowych.
Wróćmy do teraźniejszości i naszego kraju. W naszej ankiecie, w której udział wzięło 1321 strażaków zapytaliśmy o to, jakiego rodzaju pasy bezpieczeństwa posiadają w swoich jednostkach.
Wyniki są następujące:
Okazuje się, że pasy trzypunktowe, czyli te dające dużo większe szanse na ograniczenie obrażeń w razie wypadku nadal nie są standardem w polskiej straży pożarnej. Jedynie 25% osób zaznaczyło, że posiada takie pasy. 28% zaznaczyło, że posiada jedynie pasy dwupunktowe, a 24%, że posiadają jedne i drugie. 23% ankietowanych nie wiedziało jakie pasy posiadają.
Co ciekawe jednymi z najpopularniejszych samochodów strażackich w naszym kraju są te produkowane na podwoziach Volvo. Firma ta kontynuuje misję Nilsa Bohlina pilnując, by bezpieczeństwo było jednym z ich filarów. Jednak w Polsce 65 lat po wynalezieniu pasów trzypunktowych samochody strażackie na podwoziu Volvo trafiają do strażaków mając wciąż montowane pasy dwupunktowe.
Co zrobić, by to zmienić? Potrzebna jest nie tylko dobra wola producentów samochodów pożarniczych. Ważne jest to, co w przetargu podczas zakupu samochodu określa zamawiający. Pora zerwać z powielanym ciągle zapisem “Fotele wyposażone w bezwładnościowe pasy bezpieczeństwa” na rzecz “Wszystkie fotele wyposażone w bezwładnościowe, TRZYPUNKTOWE pasy bezpieczeństwa”.
Nadjeżdżają #Ratopasy